A
teraz - amatorzy. Zwycięzcami zostają niezawodni, skromni i utalentowani: Małgorzata Garlicka i Wiktor Kiszka.
Wicemistrzowski tytuł przypadł parze z Zielonej Góry Karinie Nawrot i Andrzejowi Sadeckiemu. Sporą ciekawostką,
było też to, że do amatorskiej rywalizacji (w zgodzie z polskimi przepisami) dołączyć mogła młodzież.
I dołączyła. I to nawet skutecznie, bo na trzecim miejscu znaleźli się wspomniani wcześniej Paulina i Vaidotas.
Po korzyści z tej ułomności przepisów sięgnie także młodzieżowa para w stylu latynoamerykańskim,
ale o tym potem. W maju w hiszpańskiej Barcelonie obie te pary amatorskie sięgają po półfinał.
Karina Nawrot i Andrzej Sadecki Małgorzata Garlicka i Wiktor Kiszka
Nie
minęły dwa tygodnie i po kolejne emocje taneczne przyszło mi jechać do gościnnego Słupska i korzystać z uroków imprezy,
tradycyjnie profesjonalnie przygotowanej przez państwa Elżbietę i Adama Zięciaków. Mistrzostwa Polski w tańcach latynoamerykańskich.
Pierwszy dzień to rywalizacja amatorów. Atmosferę wśród widzów zagrzewała informacja o występie Anety Piotrowskiej
i Dereka Hough - aktualnych mistrzów świata w kategorii Youth Latin. Tu znowu liberalne przepisy PTT pozwalały na występ tej pary
w obu kategoriach: amatorskiej i młodzieżowej. Pierwszy dzień mistrzostw urozmaicono wręczeniem pieniężnej nagrody dla mistrzowskiej pary.
Wiadomo było, że nazajutrz mieli rywalizować w swej kategorii o tytuł mistrza Polski. Kuluarowe rozmowy rodziców,
tancerzy toczyły się w gorącej atmosferze związanej z oficjalnym zakazem PTT, dotyczącym udzielania lekcji,
zarabianiu tańcem przez pary amatorskie. Kilka par musiało nawet podpisywać "lojalkę". Wiem to od tancerzy
z warszawskiej "Stodoły".
Aneta Piotrowska i Derek Hough
|