|
W
niedzielę temperaturę Hali Sportowej OSiR na Bemowie na pewno podniósł turniej młodzieży w tańcach
latynoamerykańskich. Pięćdziesiąt młodzieżowych par dzielnie walczyło z wzmagającym się zaduchem
i ciężkim powietrzem, a przy okazji walczyło a awans do kolejnych rund. Przyjemnie było oglądać walkę
wicemistrzów Polski Żory Korolyova i Marty Sztobryn z gospodarzami Pawłem Wolańskim i Kasią Świrską.
Odrobinę lepsi (już drugi raz) okazali się Kasia z Pawłem. Trzecie miejsce zajęła białoruska para Ania Ginko
i Dymitrij Nikolajew.
Po południu - IDSF - łacina amatorów. To już zmagania doświadczonych tancerzy.
Pierwsza runda, zgodnie z przepisami, bez dwunastu par, które kwalifikują się do 48 z tzw. gwiazdkami.
Jest to 12 par zajmujących najwyższe miejsca w rankingu IDSF. Wśród nich Marcin Hakiel i Magda Soszyńska,
którzy dopiero co przylecieli do Warszawy. Jeszcze wczoraj tańczyli na Mistrzostwach Świata w Sankt Petersburgu.
Wśród
polskich par, poza youth'ami, którym starczyło sił na drugi w tym dniu turniej szukam potencjalnych kandydatów do finałowych
zmagań. Jest, jak zwykle pełen życia Norbert Mika z Pauliną Leszczyńską,
jest doświadczony Marcin Niewiadomski z Kasią Żurawską,
jest akademicki mistrz Polski Marcin Zawiślak z Kasią Kot,
widzę jak zawsze uroczą Agnieszkę Pomorską i Michała Skawińskiego.
Norbert Mika i Paulina Leszczyńska
Marcin Niewiadomski i Kasia Żurawska
Marcin Zawiślak i Kasia Kot
Zapowiada się widowisko na wysokim poziomie. Zawodu nie sprawili. Turniej był na wysokim poziomie.
Zachwycony byłem postawą naszej młodzieży, która obok polskich i zagranicznych amatorów dziarsko sobie
poczynała aż do półfinału. Finał, niestety (jako gościnny naród) oddaliśmy parom z Rosji, Niemiec, Litwy
i Czech.
Zwyciężyli: Nikolai Voronovich z Marią Nikolichiną, drugi Evgenij Imrekov z Eleną Kaluginą,
trzeci - Ilia Svintsov z Liubov Bondarevą - wszyscy z Rosji.
Dwa dni tanecznej uczty były doskonałą inauguracją sezonu tanecznego w Warszawie. Sprawna organizacja.
Wyniki na bieżąco w internecie, za sprawą Adama Socika. Turniej profesjonalnie i jakże elegancko prowadzony
przez panią Danusię Wota.
Dwa bufety czynne do końca turnieju. Mili ludzie. Fachowa obsługa w każdym miejscu turnieju.
To są czynniki, które pozwalają mieć nadzieję, że możliwe jest organizowanie w Polsce turniejów na wysokim
światowym poziomie. Mam nadzieję, że przygotowania do Polish Cup'2004 już zaczęły się. Liczymy na Was.
|
|