4U:
Jak
zaczęła się wasza przygoda z tańcem. Kto was do tego namówił?
Irek: Mnie nikt nie namówił. Uważałem, że w życiu trzeba umieć dwie rzeczy: bić się - dlatego chodziłem na karate oraz tańczyć - czym się teraz dalej zajmuję jako trener klubu.
Monika: U mnie to było klasycznie. Koleżanka namówiła mnie. Poszłam spodobało się i tak zostało ...
4U:
Jako
para taneczna mieliście pewnie swojego idola, na którym wzorowaliście się w tańcu, a może sami próbowaliście tworzyć coś swojego?
razem:
Tak naszym idolem i nie tylko naszym, ale zapewne wielu par po dziś dzień, byli Donnie Burns i Gaynor Fairweather. Wtedy mieliśmy "D" klasę i byliśmy zauroczeni ich tańcem.
4U:
Co
najbardziej utknęło wam w pamięci z czasów gdy byliście, zaczynającą swoją karierę, młodą parą taneczną?
Irek:
W czasach PZPR i ZSMP, gdy zaczynaliśmy naszą karierę, było zdecydowanie inaczej niż teraz. Wiadomo ustrój się zmienił, ale wtedy dom kultury opłacał nam wyjazdy na turnieje, a po każdym turnieju był duży bankiet.
Monika:
Najbardziej utknął mi pokaz Donnie Burns'a i Gaynor Fairweather, który dali w 1983 roku w Warszawie. To było dla mnie niesamowite przeżycie.
4U:
Aby
móc rozwijać swoje umiejętności trzeba było zainwestować sporo pieniędzy. Czy mieliście wtedy sponsorów?
Irek:
Rozwijaliśmy swoje umiejetności za własne pieniądze, a ponieważ byłem studentem ekonomii nie miałem problemu z uzyskaniem pieniędzy. (śmiech)
4U:
Jakie
są wasze największe sukcesy w tańcu?
razem:
Karierę taneczną rozpoczęliśmy w 1981 r. Na swoim koncie mamy wiele sukcesów:
- Mistrzostwo Polski w kategorii dance show,
- Wicemistrzostwo Polski par zawodowych w tańcach latynoamerykańskich,
- kilkukrotne mistrzostwo okręgu warszawskiego,
- wielokrotne finały Mistrzostw Polski par zawodowych w tańcach latynoamerykańskich,
- wielokrotne finały Mistrzostw Polski par amatorskich klasy tanecznej "S" w tańcach latynoamerykańskich.
4U:
Kto
był waszym trenerem, a może mieliście ich kilku?
razem:
Mieliśmy wielu trenerów od początku naszej kariery tanecznej. Szkoliliśmy się w Polsce, Norwegii, a przede wszystkim w Anglii.
- Monika i Waldemar Sakowscy,
- Mariola Felska,
- Krzysztof Wasilewski i Karolina Felska,
- Espen Salberg,
- Sven Rotwort,
- Mark Parkin,
- June Mc Murdo,
- Stylianos,
- Syckamoore,
- Lorna Lee,
- Alan Tornsberg,
- Vibeke Toft,
- Lyn Harman.
Po próbach lekcji z innymi trenerami skończyliśmy na wieloletnim szokoleniu z Colin James i Lena James.
4U:
Kiedy
i dlaczego postanowiliście być trenerami, co wpłynęło na to, że podjeliście taką decyzję?
razem:
Może nie od razu chcieliśmy zostać trenerami, ale tak wyszło. W Warszawie istniał Studencki Klub Taneczny "Stodoła". Były tam prowadzone różne formy tańca. Taniec towarzyski w "Stodole" był wtedy na niskim poziomie, dlatego w 1988 r. otworzyliśmy sekcję i zaczęliśmy nauczać dzieci oraz dorosłych.
4U:
Jako
amatorzy ile czasu poświęcaliście na codzienny trening? Czy wyglądał on podobnie jak obecnie?
razem:
Trenowaliśmy dużo jak wszystkie inne dobre pary. Treningi te były podobne do treningów dzisiejszych czołowych par amatorskich.
4U:
Czy
początki waszej kariery były trudne?
razem:
Muszę przyznać, że tak. Największym naszym problemem było zdobycie wiedzy tanecznej, która pozwoliłaby nam rozwijać się. Wyjazdy na szkolenia były bardzo drogie.
4U:
Czy
od początku Państwa współnego tańca byliście zainteresowani tylko tańcami latynoamerykańskimi?
Irek:
Nie, trenowaliśmy również zacięcie standard.
Monika:
Oczywiście że nie. Jednakże mniejszym nakładem pracy łacina rozwijała się szybciej i zawsze była o klasę lepsza od standardu.
4U:
Wiele
osób mówi: "tańczyć trzeba dla przyjemności". Co państwo o tym myślicie?
Irek:
Dla przyjemności tańczy się na kursach tańca i imprezach. Jeśli para taneczna, która chce coś osiągnąć twierdzi, że " tańczy dla przyjemności" oszukuje samą siebie. Żeby zostać mistrzem trzeba znieść wiele bólu i ciężko pracować, a to wielokrotnie nie sprawia przyjemności. Natomiast współpraca w parze, trening i sam start na turnieju musi (!!!) sprawiać przyjemność. Jeśli tak nie jest, coś trzeba zmienić.
4U:
Czy
aby zostać mistrzem świata w łacinie trzeba mieć jakieś specjalne predyspozycje?
Irek:
Według mnie aby zostać mistrzem świata trzeba odrobiny talentu, dużo pracy, rozumieć stawiane wymagania, trochę szczęścia i głowa na karku! A pieniądze ... same przyjdą.
Monika:
Uważam, że aby zostać najlepszym wśród najlepszych trzeba po prostu ciężko pracować. Talent to 20%, praca - 80%.
4U:
Czy
uważacie państwo, że taniec w Polsce rozwija się szybko? Jeśli tak, bądź nie, to co jest tego przyczyną?
Irek:
Taniec się rozwija, jednak nie tak szybko jakby mógł. Przyczyn jest kilka. Motorem rozwoju każdej dyscypliny są media, które pokazują każde zawody i to nie tylko w naszym kraju. Natomiast promocja tańca, szczególnie w Polsce jest znikoma. Niepropagowanie tańca poprzez telewizję i inne media spowoduje, bądź już spowodowało, iż taniec zawsze będzie w cieniu innych dyscyplin.
4U:
Talent
to ..., praca to ... ?
Monika:
Talent albo się ma, albo się nie ma. Praca to duży dodatek do talentu.
4U:
Czy
czują się państwo spełnieni tanecznie?
razem:
Nie do końca. Ale trudno teraz stwierdzić, czy wtedy - kiedy przez przypadek z powodów od nas niezależnych - nie przestalibyśmy tańczyć, czy mielibyśmy to, co obecnie posiadamy.
4U:
Jakie
zajęcia macie do zaoferowania w Akademii Tańca?
Irek:
Do zaoferowania mamy wiele zajęć. Nie sposób ich wymienić, dlatego zapraszam na naszą stronę internetową. Jest tam bogata oferta i każdy znajdzie coś dla siebie.
Monika:
Działalność klubu jest wszechstronna. Uczymy wszystkich od lat 4 do 104, na każdym poziomie zaawansowania.
4U:
Kto
jest trenerem Akademii Tańca?
Irek:
Obecnie trenerami w Akademii Tańca są: Colin James, ja (Ireneusz Sulewski), Monika Sulewska, Rafał Konopacki i Paweł Chruszczyński.
4U:
Jest
nie od dziś wiadomo, że klub Akademia Tańca z ul. Chłodnej rozwija się. Zrzesza coraz więcej par, o kótrych słychać nie tylko na turniejach w Polsce, ale i za granicą.
Irek:
Tak klub zdcydowanie rozwija się i staje się, jak już nie jest najlepszym klubem tańca w Polsce. Zrzesza on około 30 par od "C" do "S" klasy. Mamy 4 pary "A" klasowe, 7 par "S" klasowych, które na turniejach w Polsce zajmują wysokie miejsca, a za granicą plasują się w czołówce.
4U:
Dziękuję za rozmowę.
4U
Warszawa, 1 lutego 2005 roku.
|